Co nas wkurza?

Angie

No, chyba ze są to osoby, które lubie to wtedy odpowiadam po ludzku Razz

Jojek

hmm, chyba zacznę stosować Twoją taktykę Angie, wobec nieznajomych którzy zawsze muszą mnie pytać o drogę i inne pierdoły w tramwaju

jog

1. oj Angie Angie wiem co masz na myśli - to rzecz potworna kiedy jedziesz gdzieś i podróż potrwa godzinę a musisz gadać z kimś kogo średnio znasz a głównym tematem jest pogoda, ałtobus, tłok w autobusie + monologi (ja mam gdzieś zainteresowania mojego rozmówcy, on podobnie z moimi), ehhh. ale w takiej sytuacji, po pierwszej fali tematów i pierwszej dłuższej chwili ciszy, mówię że mam nową płytę i że chciałbym ją troszkę pomęczyć, albo że mam doła i muszę się odizolować. Gorzej jak jedziemy z kimś kto napierdala cały czas...

2. brak baterii w discmanie w pociągu / autobusie - wsiadam myślę sobie "czy jest coś lepszego niż słuchanie np radiohead przez 2 godziny i patrzenie w okno pociągowe..." siadam i po 10 min baterie siadają - a ja mam świadomość że przez godzinę będę musiał słuchać głupich lasek siedzących obok i gadających o tym jak to "Tomek świetnie tanczył..." fuck!!

3. ludzie którzy mają do powiedzenia duuużo ale w ogóle ich nie interesuje to co ja mam do powiedzenia i co u mnie słychać... totalnie - jakbym nie przytakiwał niektórym to byłby monolog.

4. chamstwo i "niemiłość" ja nie mogę!!!!!!!! czy ludzie nie mogę się raz po raz uśmiechnąć, powiedzieć coś w stylu "dzień dobry" albo po skończonych zakupach życzyć pani w sklepie "miłego dnia", kurde - znieść komuś walizkę po schodach, albo chociażby wskazać drogę z jakiś miły sposób... nie jest żadnym problemem uśmiechnięcie się i opisanie tej drogi w nawet 3 zdaniach. a zmienia bardzo dużo. ja jak jem u nas pod uczelnią spagetti to jest tam taka pani pracuje - i ona zawsze jest miła i się zawsze uśmiecha i jak np prosi o drobne do wydania łatwiejszego reszty to się śmieje i robi to przepięknie. kurde - chodziłbym tam i płacił jej tylko po to żeby wydając mi resztę się do mnie uśmiechała i dodawała "smacznego" albo "miłego dnia!!", i nawet nie musiałbym jeść tego makaronu - zawsze mi się po niej chumor poprawia. Nie cierpię nieznających mnie ludzi odnoszących się do mnie szorstko i bezosobowo - pewnie więcej pewnie ich nie spotkam więc nie ma się co starać, ale na trochę uśmiechu stać wszystkich. Jeśli ja mając ZŁY dzień (a mam ich dużo ostatnio) i nawet jak mi baterie siądą i wszystko jest źle i potrafię to każdy potrafi.

5. nie lubię dłuuuuugich postów - kto to czyta?? nie lubię krótkich też - trochę się wysilić trzeba - lubię średnio długie posty.

Smile

Angie

Wkurzył mnie dziś last.fm i to ostro! Kurde, zmienili coś z gustometrem i teraz ze wszytskimi mam dobrze, świetnie albo super! Ale chu**wo! Patrzą na rodzaj muzyki chyba a nie na konkretne zespoły. W ogóle z dupy śledzia teraz te porównania. Kiedyś w większością osób miałam słabo albo fatalnie i to mi odpowiadało xD

Karharoth

Fak, a miałęm zalozyć temat odnosnie lastfm, żeby ponarzekać na Adminów tego portalu.Po*ebało Ich i to konkretnie.Ech, z co drugim super teraz o_O

Angie

Właśnie, kurwa. Teraz człowiek nawet nie moze poczuć się "wyjątkowo" bo z tyloma osobami ma super.

Ps. Mam nadzieję ze w tym dziale można sobie trochę poprzeklinać? Bo szczerze mówiac stosowanie cenzury mnie męczy.

Jeremy

jog

tak. jego długość jest odpowiednia - nie jest ani za długi ani za krótki: 10/10 jea!! Smile

Karharoth

Jeremy

Drogi Marcinie, ależ ja się z Tobą całkowicie zgadzam i stwierdzając, że świat staje się poważny i smutny, traktowałam to z ironią i żartem Wink

Btw. świat niewątpliwe schodzi na psy, rzadko można znaleźć kogoś, z kimś można by podyskutować, natomiast mamy całą masę kopii, które nie potrafią być sobą i muszą wyrażać swoją sztuczną osobowość w kretyński sposób. I proszę, mamy kolejną rzecz, która nas wkurza Wink

Angie

Zbyt szcześliwi? To ja chyba na jakimś innym świecie żyję^^
Ja ostatnio tak się czułam jak miałam jakieś, hmm... 15 lat? Ale nawet wtedy to było tylko złudzenie.

Karharoth

Mówię o ogóle społeczeństwa. O tym całym zatraceniu człowieczeństwa.O obojętności i myśleniu tylko o własnej dupie.

Angie

Właściwie to masz trochę racji. Nawet jak jestem na uczelni, siądę sobie w kąciku i obserwuję ludzi tak się zastanawiam, z czego oni wszyscy tak mordy cieszą?
Strasznie mnie ta wesołkowatość denerwuje.

Karharoth

Im człowiek mniej wie/rozumie tym jest szczęśliwszy, już Ci kiedyś pisałem.

edgeofthorns

wychodze z pewnych zalozen. gowno mnie obchodzi pech i 'niefart', ktory sie dzieje na calym swiecie. Jestem moze oschły, ale powiedzmy sobie szczerze... kto nam pomoze? nikt. i uwazam, ze jedynym obiektem naszego zainteresowania poza swoja dupa, sa nam bliscy. doslownie. nie mam na mysli tego calego zawszonego czlowieczenstwa, rasy, 'upodobania koscielnego' tylko konkretne jednostki.
I wkurwia mnie niezmiernie jak pol swiata przejmuje sie ludzmi, ktorzy zgineli w wypadkach samochodowych. Po co? Dlaczego? Bo tak wypada...
Miedzy Bogiem a prawda... wiekszosc kłopotów, które sie dzieją na całym świecie wynikają z własnych pokaleczonych rozumów i błędnego interpretowania świata, z powodu własnej prośby o śmierć, kalectwo czy wszelakich problemów, z powodu nieodpowiedzialnosci.
Nie martwie sie tym, ze kiedys umre w wypadku samochodowych z wykrwawienia. Mam to gdzies, kolejnosc losu. I nie probuje walczyc personalnie z ludzmi bez wyobrazni, bo zwyczajnie nie ma to sensu.
I tak, jestem zaslepiony i czesto mysle o własnej dupie, bo nikt inny o niej moze niej pomyslec, i chodze czesto usmiechniety, bo mam z czego sie cieszyc,i mam do kogo sie usmiechnac. A wszystko od tego jaki dystans mam do pewnych spraw i jaki szacunek do innych.
Bo w kazdym czlowieku tkwi świnia. o! i wcale mnie to nie wkurwia.

Drazni mnie ta masowa kara i wymuszone wspolczucie za czyjes bledy. I drazni mnie to cholerne "gdyby". Nie ma to dla mnie znaczenia, co by sie stalo gdyby...
Chyba, ze 'co staloby sie gdyby podzielisc przez zero" :
[link widoczny dla zalogowanych]