Elder Scrolls

jog

hmm grałem tylko w Morrowinda więc tylko o nim mogę tu pisać Smile

hmmm co jest w tej grze wyjątkowego? jej ogrom - i nie mam tu wcale na myśli olbrzymich pokonywanych przestrzeni, lecz liczbę questów, ilość jaskiń, miast... i całkowitą dowolność w rozwoju postaci i parciu do przodu...

ach no i jedna rzecz która mnie w morrowidzie roztrzaskuje - przemierzam np jakieś lasy i znajduję jakąś jaskinie - okazuje się że jest ona olbrzymia i złożona, a na drodze stoją dziesiątki trudnych i wymagających postaci, walczę z nimi przebijam się resztką sił do serca jaskini i znajduję skrzynie której pilnuje jakiś mega kozacki kolo... rozwalam go jakimś cudem. zabieram się za otwieranie skrzyni... otwieram... a tam... zioła i mikstura do oddychania pod wodą i jakaś czaszka - wszystko gówno warte!! i myślę sobie "o fuck - i to wszystko po to żeby otworzyć praktycznie pustą skrzynie??" oł jea!!!!

czaicie?? kto powiedział że każda jaskinia musi być pełna skarbów, każdy grobowiec musi kryć tony złota, a każde miejsce strzeżone przez trudnych przeciwników musi być miejscem skrywającym masę bogactw??!! nikt!! w Morrowind może się okazać że godzinne czystki w jaskini przynoszą jedynie siniaki i kupę kości zamkniętą w zdobionej skrzyni... piękne!!

Karharoth

Dawno temu, jak jeszcze byłem młody i w miare żywy grałem w tę grę, niby nic wielkiego ale jak napisałeś jogu, ta nieskończoność przyciąga i jest ogromnym plusem...Mój kumpel gra nieprzerwanie w to już 3 lata...więc ta gra musi cos w sobie mieć...